środa, 22 października 2014

Zawartość biblioteki w bibliotece

W szkole podstawowej znacznie łatwiej jest zachęcić dzieci do przychodzenia do biblioteki. Można organizować wiele ciekawych działań, zajęć plastycznych, teatrzyków czy konkursów, a dzieci chętnie biorą w nich udział, bawiąc się i ucząc. Z młodzieżą jest trochę trudniej. Nie dość, że czytać im się zdecydowanie nie chce (przynajmniej sporej części), to jeszcze ktoś im naopowiadał, że biblioteka to zło i należy to miejsce omijać szerokim łukiem ;-) Dlatego właśnie sporo czasu poświęcam na wymyślanie takich atrakcji, które skłonią uczniów do zaglądania tutaj, nawet bez wypożyczania czy czytania. Chodzi o wdrukowanie im, że jest to przyjemne i sympatyczne miejsce, a czytelnictwo przyjdzie z czasem samo.  

Październik w naszej bibliotece, jak w każdej innej, jak podejrzewam, jest pełen atrakcji. Uczniowie mają okazję wziąć udział w różnorodnych konkursach. W tym roku w fotograficznym, plastycznym, recenzenckim i dwóch internetowych. Staramy się, aby każdy znalazł coś dla siebie. Opowiadamy o tych działaniach na różne sposoby. Informujemy na bibliotecznym blogu i wrzucamy na Facebooka, ale także wywieszamy regulaminy i „przypominajki” w bibliotece oraz ogłaszamy w poszczególnych klasach. Tym razem młodzież może sprawdzić się w pisaniu recenzji ulubionej książki ze szkolnego księgozbioru, stworzyć internetowego mema lub e-komiks o czytelnictwie, a także wymyślić i narysować exlibris biblioteki. Pasjonaci fotografii mogą zatrzymać w kadrze swój pomysł na cytat z jednej z książek P. Coelho. Proponując konkursy staramy się, aby uczniowie nie mieli za łatwo, ale też bez przesady – jak widać na przykładzie konkursów z memem i komiksem, nawet nie trzeba umieć rysować, żeby wziąć w nich udział. Wystarczy dobry pomysł i trochę wysiłku, cierpliwości i czasu, spędzonego nad internetową aplikacją… Nie każdy ma chęć podjąć wyzwanie, ale jeśli nie zaproponujemy konkursów, nie damy szansy tym, którzy chcieliby spróbować swoich sił :-)

Oprócz konkursów organizujemy również akcję, która nosi nazwę „Książka na urodziny dla biblioteki”. Wielokrotnie uczniowie przychodzą pytając o konkretne tytuły, a my ich nie mamy. Nie zawsze finanse pozwalają nam na zakup tego, co młodzież chciałaby czytać. Kiedy marudzą, że znowu nie mamy jakiejś ciekawej książki, której poszukują, opowiadamy o tym, że przyjdzie czas, kiedy będą mogli nam pomóc w jej zdobyciu. I ten czas przychodzi właśnie w październiku. Tworzymy listę książek (pozycji jest tyle, ile klas w szkole), każda klasa losuje jeden tytuł i wylosowaną książkę ofiarowuje w prezencie bibliotece. Książka oczywiście zostaje opatrzona odpowiednią naklejką, a uczniowie mogą również wpisać w niej dedykację lub podpisać się na pamiątkę. Pomysł od początku się spodobał i teraz wszyscy interesują się tym, która klasa wylosowała poszczególne książki i czy już dostarczyła swój prezent. W listopadzie wszystkie książki są wpisywane do księgozbioru i można je wypożyczać. 



W tym roku postanowiłam spróbować jeszcze czegoś nowego. Zaprosiłam uczniów do pierwszego w historii szkoły Spotkania Planszówkowego, które organizujemy we współpracy ze szkolną świetlicą, i już jest kilkanaście chętnych osób. Mam nadzieję, że do terminu rozgrywek znajdzie się ich jeszcze więcej, bo gier mamy sporo, więc zabawa będzie przednia.

A na sam koniec października, dokładnie ostatni jego tydzień, mam „bombę” zupełnie niezwiązaną z książkami i czytaniem. Taki konkurs z zaskoczenia z serii „Ile kuleczek jest w słoiku?” Od dwóch tygodni „zawijam sreberka”, czyli robię kulki z folii aluminiowej, które lądują w wielkim słoju. W ostatni poniedziałek października słój (oczywiście odpowiednio zapieczętowany) stanie na regale w bibliotece, a chętni będą mogli wytypować liczbę kulek, które znajdują się w środku. Ten, kto będzie najbliżej prawdziwej liczby, dostanie nagrodę-niespodziankę. To jeden ze sposobów na przyciągnięcie dzieciaków do biblioteki. Kiedy przekroczą jej próg raz, drugi, trzeci, będą zaglądać częściej, już dla samego odwiedzania, a z czasem i książkę wypożyczą. Podobnie działa „Biblioteczny Kalendarz Adwentowy”, który wywieszam co roku przed Bożym Narodzeniem. Losowanie drobnej nagrody-niespodzianki wśród osób znajdujących się akurat w bibliotece wyzwala ogromne emocje i buduje w młodzieży pozytywny obraz biblioteki. 

Nie ukrywam, że Internet jest kopalnią wiedzy, więc często przeglądam strony innych bibliotek i podziwiam pomysły nauczycieli-bibliotekarzy. I cieszy mnie ogromnie to, że biblioteka stała się miejscem pełnym życia, które zachęca do wspólnego spędzania czasu, bo któż dobrowolnie zrezygnowałby z możliwości uczestniczenia w różnych klubach, rozmowach, zajęciach, projektach, kawiarenkach literackich, konkursach, projekcjach filmów i innych działaniach?